Jagodnik - Historia Wysoczyzny Elbląskiej

Przejdź do treści


zisiejszy Jagodnik jest jedną z pierwszych osad  założonych na terytorium (Elbinger Außenkämmereramt) nowo powstałego Elbląga. Można przyjąć, że wieś powstała pomiędzy 1246 a 1300 rokiem. Pierwszymi lokatorami byli Bernhard i Blankard. Od imienia pierwszego z nich  pochodzi (kilkakrotnie zmieniana) niemiecka nazwa dzisiejszego Jagodnika. Były to kolejno:  Bernhardishagen,  Bernhardswalde (Las Bernharda) do 1938 roku, oraz  Behrendshagen do 1945 roku. Obecną nazwę wieś otrzymała  w 1948 roku. Do  tego czasu używano nazw Jagodowo, Krzewie, ale także ostatniej niemieckiej nazwy (Behrendshagen). Do XIII wieku cały obszar zamieszkały był przez ludność pruską. W czasie powstań podbitych plemion pruskich ludność tutejsza została w okrutny sposób wytępiona niemal doszczętnie przez Krzyżaków. Jej miejsce zajęli osadnicy niemieccy.

W 1315 roku wieś Jagodnik posiadała 35,5 włók ziemi. Za każdą włókę Bernhard Helmsleger i synowie Blankarda, oraz ich spadkobiercy, płacili ½ marki podatku, co wynosiło razem 17 ¾ marki rocznie. Dodatkowo na rzecz kościoła pw. Św. Mikołaja w Elblągu mieli oni płacić *[1] dziesięcinę oraz tzw. podatek od świec.
       
W 1830 roku w posiadaniu wsi było już tylko 22 włóki i 22 morgi, za które płaciła ponad 2 talary rocznie.  Wieś posiadała też 1 włókę i 22 morgi jako własność gminną – ziemia ta była wolna od danin i gospodarował na niej sołtys. W owym czasie we wsi było 11 gospodarstw i 13 domów zagrodników.         
     
W 1867 roku Jagodnik nawiedził głód. Prawie każda rodzina cierpiała na brak żywności. Pomagał im wtedy pastor Brasche z Milejewa (Trunz). W 1868 roku obszar wsi zmniejszył się o wolną od podatków działkę sołtysa, którą  wystawiono na sprzedaż. Z wojny prusko-francuskiej (19 lipca  1870 – 10 maja 1871) wszyscy powołani  do wojska z Behrendshagen wrócili bezpiecznie do domu. Nikt nie zginął i nawet nie został ranny. W 1872 roku miejcowość nawiedziła epidemia czarnej ospy, która pociągnęła za sobą wiele ofiar - bywały dni, że umierały 3-4 osoby:
[...] Pochowano ich na małym cmentarzyku, położonym na północ od wybudowań wiejskich, przy drodze wiodącej do Jeziora Martwego. Na cmentarzu wzniesiono murowaną kapliczkę...
(D. Barton, op. cit., s.136.)
     
W tym też roku na Zielone Świątki, w Behrendshagen pojawił się fanatyk religijny, który twierdził, że jest  Synem Bożym, i głosił, że pragnie, aby ludzie byli szczęśliwi. W jednym z domów miał kazanie w dialekcie dolnoniemieckim (plattdeutsch), w którym przepowiadał rychły koniec świata i to już w przyszłym miesiącu. Stopniowo znajdował nowych słuchaczy a nawet zwolenników:
[...] pod wpływem dramatycznych doświadczeń z okresu epidemii powstała w Jagodniku sekta religijna czcząca tylko Syna Bożego i odrzucająca inne podstawowe dogmaty chrześcijańskie. W jednym z domów gburskich urządzono kaplicę, a głoszący w dolnoniemieckiej gwarze kazania reformator nawoływał do zerwania tradycyjnych więzów z kościołem i zbawienia duszy poprzez zalecane medytacje oraz nowe praktyki religijne.Sekta zyskała wielką popularność i zaczęła być postrzegana jako zagrożenie dla porządku społecznego, rozwiązano ją więc używając sił policyjnych. Zakazane ryty religijne były jednak kontynuowane przez mieszkańców wsi, a ich świętym miejscem stał się cmentarzyk z kapliczką.
(D. Barton, op. cit., s.136.)

Od 1874 roku w Jagodniku, jak w całym powiecie *[2],  zlikwidowano urząd sołtysa, który przez stulecia związany był z ziemią wolną od podatku. Odtąd w miejsce dziedzicznego sołtysa, wybierany był co sześć lat przewodniczący gminy (Gemeindevorsteher). Ostatni sołtys Jagodnika, który był zubożały, oddalił się w siną dal i zostawił wierzycielom swój podupadły majątek.

W 1870 roku wieś posiadała  518,50 ha, 13 właścicieli (gospodarzy - gburów), 22 zagrodników i 37 komorników. Wśród właścicieli dwóch miało 4 włóki, trzech po 3 włóki, jeden 2 włóki i siedmiu po jednej włóce. W 1885 roku zamieszkiwało w Jagodniku 468 osób. Stopniowo poprzez sprzedaż i podział majątki stawały się coraz mniejsze. W 1876 roku pojawili się pierwsi właściciele połówek włóki.
     
W 1889 roku w pobliskiej Dąbrowie (Damerau) utworzono agencję pocztową, której działalność obejmowała także Jagodnik. W latach 1882 – 1892 zbudowano brukowaną drogę do drogi z Elbląga w kierunku Królewca (Königsberger Chaussee), przez co  wieś otrzymała dobrą drogę do Elbląga.
    
W pobliżu wsi znajdują się wzgórza, które dawniej zwano: Rothberg - na wschód od wsi, na południe - Hommelberg (którego nazwa pochodzi od dłuższego ramienia strumienia Kumieli / Hommel, zwanego Berhrendshagen Hommel)  i na północ Stobbenteichsberg (nazwa ta pochodzi od dawnego stawu młyńskiego, Stobbenteich - dziś trzęsawisko).


*[1]Do wojny trzynastoletniej (1454–1466) wieś należała do tego kościoła. W ramach terytorium elbląskiego uzyskała statut samodzielnej wsi kmiecej, czynszowej.
*[2]Ordynacja z 13 grudnia 1872 roku zmieniała zarządzanie powiatem. Powstał sejmik powiatowy i komisja powiatowa. Zlikwidowano urząd dziedzicznego sołtysa, którego miejsce zajęli teraz wybierani na 6 lat przewodniczący gminy.


eszcze w czasach polskich (do 1772) Jagodnik posiadał szkołę tzw. wędrowną. Nauka odbywała  się przez dwa tygodnie w każdym domu chłopskim, i po osiem dni w każdym domu zagrodnika.  Wyposażenie szkoły składało się z wykonanego z desek, długiego blatu, pod którego końce wstawiano beczki i tak powstawał stół. Było jeszcze kilka długich ławek do siedzenia dla dzieci. Od czoła stołu siadał nauczyciel, po jednej stronie chłopcy, a po drugiej dziewczynki. "Szkoła" ze stołem i ławkami była przenoszona kolejno do wszystkich domów. Nauka składała się głównie z czytania i śpiewania pieśni kościelnych oraz nauki katechizmu. Uczono także pisania i rachowania, ale dopiero w drugiej kolejności. Jednym z nauczycieli, który długo pozostawał w pamięci mieszkańców, był Bernhard, były huzar Fryderyka II, który prócz nauczania zajmował się jeszcze szewstwem. Stołował się za darmo u właściciela domu, u którego aktualnie odbywała się nauka. Za każde dziecko otrzymywał opłatę 20 fenigów. Bernhard zmarł w 1805 roku.

     
W 1819 roku zbudowano w Jagodniku skromny budynek szkolny. W 1843 roku budynek został rozbudowany, podmurowano go i otrzymał przybudówkę. Nauczycielem był wówczas niejaki Röhrich, który był zapalonym miłośnikiem drzew owocowych – prowadził własną szkółkę drzewek. Każdy uczeń, który opuszczał szkołę otrzymywał od niego w podarunku dwa drzewka do posadzenia. W 1847 roku, w poniedziałek Zielonych Świątek (Pfingstmontag), od pioruna spaliła się szkolna stodoła, lecz do jesieni odbudowano ją.
   
Do szkoły w Jagodniku uczęszczały też dzieci z pobliskiego Piastowa (Königshagen) i Rakowa (Rakau). Na początku lat 60-tych XIX wieku Piastowo posiadało już własną szkołę, a w 1884 roku dzieci z Rakowa przeszły do szkoły w Ogrodnikach (Baumgart). Zimą na przełomie 1870 / 71 z powodu silnych mrozów szkoła była często zamykana, ponieważ brakowało opału, a torf przywieziony z Mechnicy (Moosbruch) był zbyt mokry i nie nadawał się do palenia.
     
W latach 1898 - 1899 zbudowano w Jagodniku nowy budynek szkolny. Stary budynek sprzedano do rozbiórki za 501 marek. W dniu 8 czerwca 1899 roku nowa szkoła została uroczyście poświęcona.
    
W dniu 18 września 1900 roku uczniowie miejscowej szkoły utworzyli szpaler powitalny przy drodze z Elbląga, gdyż przejeżdżała tędy do Kadyn cesarzowa  Augusta Wiktoria. Tak samo witano cesarzową 22 września podczas jej powrotu z Kadyn. W dniach 1 – 7 września 1905 roku pod Jagodnikiem odbywały się manewry wojskowe z udziałem brygady kawalerii, które obserwował cesarz Wilhelm II wraz ze sztabem. Manewry obserwowano z Owsianej Góry (Haferberg - od 1958 roku Czubatka, zwana też mylnie Górą Srebrną), na której stała wówczas drewniana wieża obserwacyjna *[3]. Już wcześniej, bo 18 sierpnia tr. cesarz przebywał w Jagodniku, a jego obecność uświetniła odbywający się tutaj wiejski festyn.
 
W Jagodniku działał związek weteranów wojennych z okresu I wojny światowej. Dzięki jego staraniom postawiono obelisk poległych na frontach wojennych mieszkańców wsi i okolic. Powstała też tradycja gonitw za lisem w dniu Świętego Huberta, w czasie których popisywano się umiejętnościami strzeleckimi i jeździeckimi.
   
W 1925 roku Jagodnik posiadał  521 ha i 371 mieszkańców. W 1933 roku mieszkało tutaj 386, a w 1939 roku 346 osób.


*[3]Wieża była wysoka na 45 m. Wilhelm II obserwował z niej elbląską okolicę 9 października 1907 roku. Gdy wieża runęła podczas wichury w 1911 roku, mieszkańcy Piastowa postanowili na wzgórzu zbudować murowany zameczek, którego głównym elementem miała być nowa, postawiona z cegieł jeszcze wyższa wieża. Kamień węgielny pod budowę położono 28 grudnia 1913 roku. Plany te zniweczył wybuch I wojny światowej. Na wzniesieniu powstała prosta murowana wieża, która znacznie odbiegała od zaplanowanego projektu. Utarł się zwyczaj rozpalania na niej ognia w noc Świętego Jana, przy czym od 1922 roku do śmierci († 19.03.1935) zawsze uczestniczył w uroczystościach administrator majątku kadyńskiego - Rüdiger von Etzdorf.


Źródło:
E.G. Kerstan, Die Geschichte des Landkreises Elbing, Elbląg 1925, s.141-143.
D. Barton, Przewodnik krajoznawczy "z myszką" po Wysoczyźnie Elbląskiej, Elbląg 1997, s.136.

Wróć do spisu treści